wtorek, 29 grudnia 2009

Rok 2009 na PC - podsumowanie

Chyba na każdej stronie traktującej o grach można przeczytać podsumowania mijającego roku. Oryginalny nie będę i o własną ocenę mijającego roku się pokuszę :) Niestety pierwszą połowę roku poświęciłem głównie na multi w CoD4 i ewentualne dokańczanie hitów z końcówki 2008 r., a później różnie bywało z czasem, więc nie widziałem i nie potestowałem wszystkiego wartego uwagi. Mało kto gra chyba jednak w każdą nowość, a i ten rok nie obwitował aż w taką liczbę megapremier (większość ciekawych tytułów spieprzała z premierą przed MW2 aż się kurzyło) - spokojnie więc mogę dokonać małego resume :)

Najlepsza gra roku:



Batman: Arkham Asylum

Gra, która pojawiła się niemal znikąd, kasując całą konkurencję. Piękny przykład na to, że dopracowanie i pomysł są wystarczające do osiągnięcia olbrzymiego sukcesu. Klimatem tej gry można by obdzielić kilka innych produkcji. Bardzo przyzwoita jak na dzisiejsze standardy długość rozgrywki, doskonale urozmaicona zróżnicowanym gameplay'em. Do tego dodajmy mieszankę bijatyki, skradanki i zagadek logicznych, przyprawioną śliczną grafiką (z Unreal Engine 3 wyciśnięto chyba wszystko), ciekawą fizyką i świetną muzyką. W Batmanie niemal każdy element dopracowany jest do perfekcji - od walki z kilkunastoma przeciwnikami na raz pozbawionej bolączki podobnych gier, gdzie gracz bije się z jednym wrogiem, a reszta czeka w kółeczku na swoją kolej, po chyba najlepiej przemyślany system znajdziek, jaki w życiu widziałem. Tu naprawdę ma się ochotę szukać tych wszystkich popierdułek porozrzucanych po mapach :) Wielka niespodzianka i zasłużone laury, oby tylko nie zostało to rozmyte w odcinających kupony kontynuacjach.

Żeby nie było - Batman ma swoje wady. Choćby tryb detektywistyczny jest przegięty i trzeba się zmuszać, by nie przejść całej gry w brzydocie jego kolorów. Dokuczliwe czasami jest prowadzenie gracza za rączkę, ale to dziś norma, a ambitnym dano możliwość wykazania się przy kilku naprawdę sprytnie zaprojektowanych zagadkach spoza wątku głównego. Grę czuć też konsolą na kilometr. To wszystko jednak nic nie znaczy wobec ogólnego poziomu produktu. Jak dla mnie gra roku.

Blisko podium:



Dragon Age: Origins

Dragon Age'a mam od dnia premiery i po ostrym graniu na początku obecnie od niego odpoczywam. Choć była zapowiadana na następcę Baldur's Gate'a, to wielu graczy zaskoczył fakt, że jest nim w istocie. To kawał świetnego, oldschoolowego erpega, jednak z dużą liczbą nowoczesnych naleciałości. Pełna rozmachu fabuła, bardzo dobre questy z wątku głównego, wypełnione alternatywnymi sposobami rozwiązania, fajny klimat, wymagające walki i będące niemal majstersztykiem interakcje w drużynie - po prostu sam role-play'owy miód.

Niestety wad jest sporo, od drętwych momentami questów pobocznych żywcem wyjętych z MMORPG-ów, przesadną liczbę walk, prostacki sposób generowania itemów (świecące się beczki, przeciwnicy niezostawiający swojego ekwipunku), po chyba największą bolączkę - puste, pozbawione życia lokacje, przy których Amn z BG2 jawi się jako pełna ciekawych postaci metropolia. Daleko Dragon Age do miana gry idealnej, ale mimo wszystko to najlepszy RPG ostatnich lat.

Przeciętniak roku:



Risen

Miał zmazać plamę po Gothicu 3 i na nowo uskrzydlić fanów serii. Właściwie to kolejny Gothic, żywcem wykorzystujący mechanikę gry poprzedników, a nawet w całości korzystający z ich elementów graficznych. Włożono sporo serca w Risen i trzeba przyznać, że końcowy efekt jest więcej niż zadowalający. Niestety tylko do czasu. Dwa pierwsze akty gry to raj dla miłośników gothicowej eksploracji świata. Jest ciekawie, dość ładnie i wymagająco. Gdy jednak gracz wykona już wszystkie questy poboczne i popchnie fabułę do trzeciego aktu, jego oczom ukaże się straszliwa nędza. Risen zmienia się w podłego dość i upierdliwego hack'n'slasha - przeciwnicy czają się za każdym rogiem, a gracz, zamiast bawić się niezłym system walki, szybko uczy się stosować w kółko najprostszą skuteczną kombinację. Przyjemność gry stopniowo ulatuje na rzecz żmudnej wycinki, aż do niedorzecznej finałowej konfrontacji.

Szkoda - Risen naprawdę warty jest uwagi, ale Niemcy z Piranha Bytes po raz kolejny więcej obiecywali niż dali, skazując swoją grę na zapomnienie.



Call of Juarez: Więzy Krwi

Ta gra miała wybić Techland do pierwszej ligi i w sumie bardzo wiele nie brakło. Westernowy klimat to rzadkość w grach, a Polakom udało się go odtworzyć lepiej niż jednemu reżyserowi filmów z Johnem Waynem :) Do tego w miarę ciekawy scenariusz (choć z kiepską końcówką), świetne, rewelacyjnie zdubbingowane postaci bohaterów i ładna grafika. Zawiódł nieco gameplay w wielu misjach wyraźnie wzorowany na Call of Duty, ale pozbawiony jaj pierwszego Modern Warfare. Ta gra po prostu momentami zajeżdża przeciętnością. Nie sposób nie wspomnieć też o koszmarnych animacjach, które kompromitują efektowną graficznie oprawę CoJ. Szkoda, mogło być lepiej. Gra do przejścia na raz i sprzedaży na Allegro.

 Rozczarowanie roku:



Call of Duty: Modern Warfare 2

Żeby było jasne - ta gra na tle innych jest co najmniej bardzo dobra. Tyle, że prezentuje poziom niższy od poprzedniczki, nijak mający się do zapowiedzi. Jak dla mnie najbardziej przehype'owana gra tego roku, a może i dekady.

W singlu razi totalnym debilizmem scenariusza, źle zrobionymi skryptami (wrogowie spawnujący się metr za mną, albo na moich oczach) i ogólnym brakiem pomysłu na coś nowego. Twórców stać było jedynie na wzięcie najlepszych momentów z MW1, udrastycznienie ich i dodanie nowych efektów. Zamiast nowej jakości stworzyli w ten sposób karykaturę własnego produktu - przewidywalną i nudną. Każdy ciekawy element fabuły MW1 występuje i w MW2, tyle że w tak "przefajnionej" formie, iż zamiast rozdziawionej szczęki miałem raczej uczucie zażenowania.

Wiadomo, CoD to głównie multi, ale i na tym polu nie jest na pewno lepiej niż w "jedynce". Choć sam system doświadczenia, perków, broni etc. zrobiony jest bardzo fajnie, to całość kładzie IWnet zastępujący system dedykowanych serwerów. Niby nie jest tak źle, jak można się było spodziewać - lagi są rzadkie, ale równie rzadkie są całkowite braki opóźnień. Sprawa nie jest wyczuwalna zazwyczaj dla graczy biegających z m16 z red dotem, ale ktoś preferujący bliski kontakt z przeciwnikiem i częste użycie noża non stop będzie świadkiem sytuacji, że po uderzeniu kosą przeciwnik zdąży przebiec dwa metry zanim padnie trupem. Jeśli do tego dodać okresowe problemy z połączeniem, szczególnie przy próbie gry ze znajomymi, projekty map preferujące kamperów i panienki z okienka (na kilku mapach jest sporo budynków i każdy ma taką, nie ruszą się nawet na metr do czasu śmierci - szczególnie widoczne na hardcorze) oraz śmiesznie krótkie czasy meczu (ledwo się człowiek rozrusza, a tu już zmiana mapy), to nic dziwnego, że po kilkunastu godzinach spędzonych w multi MW2 wróciłem do starego, dobrego MW1.

Wszystkie powyższe zarzuty dotyczą głównie trybu TDM, reszty na razie nie ruszałem, bo bez dokładnego poznania map i tak nie mają sensu. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem Modern Warfare 2 lekko zniesmaczony. Przy ogólnych głosach zachwytu i wynikach sprzedaży (do którego się przyłożyłem) zaczynam jednak myśleć, że może to ze mną jednak jest coś nie tak...;)

Ogólnie rok 2009 na pewno do najlepszych nie należał i nadchodzący zapowiada się znacznie lepiej. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mógł bez zawodu umieścić na podium Mafię 2, że Mass Effect 2 poprawi wady jedynki zachowując jej rozmach fabularny, że Assassins Creed 2 jest faktycznie tak doskonały, jak twierdzą recenzenci wersji konsolowych. Zapowiada się w każdym razie bardzo ciekawie :)

10 komentarzy:

  1. Z powyższych gierek grałem tylko w batmana i MW2, ale ich pozycję na tej liście popieram :D. Batman dla mnie zaskok ostatnich kilku lat (tylko jedna gra mnie tak wcześniej miło zaskoczyła, wyskakując nagle bez zapowiedzi i równając konkurencję z ziemią - Far Cry).
    Co do MW2 mam dokładnie identyczne odczucia, IWNet bardzo mnie drażni, do tego jeszcze mega wkurzający STEAM :( ale gram od czasu do czasu, bo ileż można ciorać w tego MW1 - te same wyryte już w pamięci mapy, bronie itd... chciało by się w końcu coś nowego, tyle że to nowe nie trzyma poziomu tego starego....

    OdpowiedzUsuń
  2. W mało grałeś Leszczyński :D Batman rules się zgadzam...risen i CoH w sumie też...ale kilka pozycji tego roku też zasługuje na wyróżnienie.

    Co do CoD pełna zgoda zarówno mw2 jak i mw1. Pozostaje nadzieja że wydawca zmądżeje i nie odstraszy opłatami za odblokowanie cfg :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Venom - porównanie Batmana do Far Cry w sumie ciekawe, Far Cry powodował jednak swego czasu opad szczęki, a Batman jedynie zaskoczył poziomem i pozytywnym mixem gatunków.

    Hipno - przeszedłem sporo więcej gier, ale po prosu mi tu nie pasowały, bo niczym szczególnym się nie wyróżniały, ani też nie rozczarowały. No może X-man zaskoczył pozytywnie, ale to gra w sumie na nie więcej niż 7/10.

    OdpowiedzUsuń
  4. Eeee a gdzie pozycja GTA 4 gdzie dałeś 9/10 :D

    Moje pozycje to Dirt 2 który mimo mieszanych uczuć...wywołuje je czyli przyciąga, kolejna to jak już pisałem nba 2k10

    Dodam jeszcze że na wyróżnienie zasługuje God of War 3, Uncharted 2: Among Thieves oraz fifa2010 na PS3.

    OdpowiedzUsuń
  5. Leszczu - ten 'Hipno' to jakiś Twój mający-być-kontrowersyjnym klon, czy naprawdę zapraszasz takich ludzi do współpracy? Desperat :>

    Karolu drogi - Leszczu już Ci odpisał, że GTA4 to 2K8, a gry na PS3 w rankingu 'Rok 2009 na PC' z jakichś powodów niekoniecznie się nadają (no ale nie oczekują umiejętności czytania ze zrozumieniem od osoby, która ma problemy z interpunkcją;).

    BTW - GoW3 na PS3 wyjdzie dopiero w marcu 2010, więc Twoje wyróżnienie nadane zostało chyba na podstawie gameplayów z YT. Facepalm.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ho Ho Yo molochu, kopa lat ;)

    Hipno to nie klon i w sumie do współpracy nie zapraszałem, ale to fajny chłopak i gra w rzeczy, na które nawet nie spojrzę (takie NBA czy Drift), więc why not? Jak będzie chciał, to się wyrobi, potencjał jest :D

    Hipno - wiesz wymienianie gier na PS3, szczególnie jeśli w nie nie grałeś lub nie istnieją (vide God of war ;>), to bezsens. Piszę tylko o tym co znam, a do recek zabieram się dopiero po obejrzeniu napisów końcowych (dlatego Dragon Age nie recenzuję jeszcze) - wróżenie na podstawie recenzji z pism i portali, to głupota. Przecież taki Far Cry 2 był przyjęty entuzjastycznie i bezkrytycznie, podobnie jak Crysis, Fallout 3, Oblivion, Mass Effect etc. etc.

    Istotą recenzji czy takich rankingów jest ich subiektywizm. Jak coś mi się nie podoba, wkurwia i odrzuca, to o tym piszę. Jak ktoś chce ugładzonych peanów na cześć np. MW2, to ma ich miliony w necie.

    OdpowiedzUsuń
  7. hmmm kolego ogarnij się troszkę :) nikt Cię nie obraża a Ty pojawiasz się z czapy z pyskatym dziobem, zluzuj.
    Jeżeli piszę, że dodam coś od siebie to znaczy, że jest to subiektywne i mogę sobie dodać w co dane było mi pograć i potestować na PS3 co do GoW oczywiście, że premiera 2010 natomiast nie przekonuj mnie, że nie grałem i nie mówię tu o demku lecz o wersji beta - tak istnieje coś takiego bo to wszystko spina SONY :)
    Przekonany byłem, iż sumujesz swoje osiągnięcia z roku 2009, jak napisałeś, że kończysz 2008 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolego - jestem wyluzowany, po prostu warto wiedzieć o czym się pisze.

    > nie mówię tu o demku lecz o wersji beta

    Mówisz o demku, które rozsyłane było wśród subskrybentów newslettera SCEE (chyba, że mieszkasz w USA, bo tam można je było dorwać jeszcze na parę innych sposobów). Istnieje też oczywiście prawdopodobieństwo, że Twój stryjeczny wujek od strony matki jest developerem gry, to może betę z Sony dla Ciebie wyniósł ;> Zresztą jakie to ma znaczenie - nawet jak grałeś w to krótkie demko - jak można oceniać grę na podstawie dema?

    p.s. Ho ho ho Leszczu! :p

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do porównania Far Cry i Batmana, chodziło mi raczej o zaskoczenie (bardzo bardzo pozytywne), ale faktem jest, że Far Cry był "zaskakujący bardziej" no i był krokiem milowym jakości grafiki w tamtych czasach, do tego był tak elastycznie konfigurowalny, że po dwóch latach na nowym kompie po odpaleniu był prześliczny i niedościgniony, znów zrywał beret i był mega grywalny...

    OdpowiedzUsuń