środa, 20 kwietnia 2011

PREY - czy daje jeszcze radę?


Prey - oryginalnego FPS-a z 2006r. - kiedyś już ukończyłem, zaraz po jego premierze, w czasach mojego błogiego piractwa. Podobał się, nawet bardzo, chętnie więc zadośćuczyniłem twórcom ramach którejś promocji na Steamie. Zapowiedzi Prey 2 skłoniły mnie do zainstalowania poprzednika, ot tak, żeby zobaczyć, czy jeszcze daje radę. I wiecie co? Daje i to jak cholera. Na tyle, że z przyjemnością ponownie dobrnąłem do napisów końcowych i tego co jest po nich :)

Wystarczy chwile pograć, żeby poczuć orzeźwiającą odmianę od podobnych do siebie, silących się na realizm współczesnych FPS-ów. Prey to bezpretensjonalna jazda bez trzymanki, której klimatem chyba najbliżej do Duke Nukema.

Co mi się podoba?

- Portale! Autorzy znakomicie je wykorzystali, wplątując w prostą w sumie strzelankę elementy wymagające lekkiego wysiłku mózgownicy. Do tego czuć tu kreatywność (jak ze screenową skałą w akwarium), a nie jedynie rzemieślnicze wykorzystywanie jednego feature'a.


- Zabawy grawitacją - w połączeniu z portalami mieszanka wybuchowa. Przeciwników masz pod sobą, nad sobą, na ścianach, zmysł orientacji szaleje, pobudzany przez masowo produkowaną endorfinę.
- Fabuła - prosta jak drut, a mimo to całkiem angażująca.
- Grafika ciągle daje radę - poza kiepskimi teksturami jest naprawdę dobrze. Do tego gra obsługuje wysokie rozdzielczości, więc pikselozy nie ma.
Tutaj znajduje się moja pełna galeria: Prey-screenshots.
- Strzelanie - jest przyjemne, a ilość przeciwników nie przytłacza innych aspektów rozgrywki.
- Projekty broni - mistrzostwo świata, chyba w żadnej innej grze tak totalnie odrealnione narzędzia mordu mi się nie podobały.


Co mi się nie podoba?

- Minigierka po śmierci staje się z czasem lekko męcząca.
- Nie ma Portal Guna :(
- Wybranka Tommy'ego, za którą uganiamy się przez 3/4 gry, to jakiś koszmar, widzieliście jej bary? :D

Prey to stary, dobry FPS, wsadzony w oryginalne i ciągle świeże ramy. Rozgrywka jest zróżnicowana, miodna, odpowiednio długa (około 9h), a sama gra wizualnie ciągle może się podobać. Na pewno dała mi więcej frajdy niż single w ostatnich CoDach czy BC2. Jak ktoś nie grał, to brać za te grosze, które teraz kosztuje i nie zastanawiać się :)

Moja ocena:
9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz