środa, 4 maja 2011

Crysis 2 - pierwsze wrażenia

Czy można kochać pierwszego Far Cry'a i nie przepadać za Crysisem? Można. Far Cry spowodował u mnie opad szczęki, wrażenie, jakiego nie udało się powtórzyć potem chyba żadnemu innemu FPS-owi. I nie chodzi wyłącznie o grafikę, która w 2004 kopała dupska wszystkiemu i wszystkim (łącznie z Half-Life 2), ale też (a może przede wszystkim) o swobodę, klimat, napięcie i ogólną miodność. Miał coś, czego brakowało właśnie Crysisowi - owszem, jego grafa powalała, swoboda przynajmniej w początkowych misjach była jeszcze większa niż w FC, ale do Koreańców już tak fajnie się nie strzelało, a te latające mątwowate popierdółki i fatalne misje w siedzibie obcych psuły bardzo dobre pierwsze wrażenie. Lepiej podszedł mi już Crysis: Warhead, które skończyłem z przyjemnością, ale szału nie było.

Na Crysisa 2 nie czekałem, nie podobał mi się ani zamysł przeniesienia akcji do Nowego Yorku, ani spodziewane uproszczenia na potrzeby konsol. Gameplay'e z gry pozostawiały mnie całkowicie obojętnym i pewnie sprawdziłbym tę grę dopiero po jej spadku do EA Classics, gdyby nie ostatnia świetna promocja na EA Store.


To co się pierwsze rzuca w oczy to świetna muzyka, brak opcji graficznych i momentami brzydka wręcz (tak - brzydka) grafika. Zacznę więc od tego co mi się nie podoba. Dla porządku - jestem po ponad 4h gry.

Co mi się na razie nie podoba?

1. Grafika

Właściwie cały czas ekran jest zalewany różnorakimi efektami świetlnymi. Filtry te wyglądają dość ładnie, choć często nierealistycznie. Mam wrażenie, że ich wysokie nasycenie miało na celu jeden efekt - zatuszowanie tekstur. A te są naprawdę paskudne. Kilkanaście dni wcześniej ukończyłem Prey, grę sprzed 5 lat i naprawdę niewiele widziałem tam takich koszmarków, jakie w C2 widać na każdym praktycznie obiekcie. Tu nawet ekrany komputerów mają tak tragiczną rozdzielczość, że stareńki Doom 3, o Prey'u nie wspominając, wydają się momentami grami kilka lat od nowego Crysisa młodszymi. Wyłączyć te świetlne filtry i okaże się, że Crysis wygląda niewiele lepiej niż Far Cry - gra sprzed 7 lat!  Ja rozumiem, że konsole, że tym razem nie miał to być zabójca dla sprzęty, ale do cholery - to jest Crysis! Z konsolami niech sobie robią co chcą, ale na PC tekstury powinny być jak żyleta, a obecne kwadraty co najwyżej można zostawić jako opcję dla starszych kompów.


2. Fizyka

No nie ma jej po prostu. Niech by sobie była, chociażby całkowicie oskryptowana, ale nie... Nawet w Vice City można skosić słup, a tu czołgiem go nie tkniemy. Jedyne przejawy interakcji to możliwość podniesienia miliona bzdurnych przedmiotów, którymi możemy sobie potem rzucić, żeby popatrzeć jak nierealistycznie upadają. Wow. No, jeszcze można samochody pokopać, czasem jakiś się nawet przy tym wywróci. Mega ficzer. Ponownie - pochodzenie zobowiązuje. Nikt nie będzie wymagał możliwości niszczenia budynków, ale żebym krzesła nie mógł rozwalić?

3. Dźwięki kombinezonu

Nie wiem co za sadysta wyciął możliwość uciszenia nonosuita, która przecież była w Crysis 1. Słuchanie po kilkanaście razy w ciągu minuty tych samych truizmów sprawia, że pod nosem wymyka się co chwila "Zamknij się!".

4. Ograniczenie swobody

Niby czasem jest jakaś alternatywna ścieżka (na razie głównie kanałami), niby często można zaflankować, ale ogólnie szału nie ma. Grze znacznie bliżej pod tym względem do Far Cry'a, w którym też część etapów była liniowa, z tym że tutaj czuć to dużo bardziej, a dostępny teren zazwyczaj jest znacznie mniejszy niż u protoplasty.


5. Spawnujący się wrogowie

No tego się po nowym Crysisie nie spodziewałem. Niestety w kilku fragmentach gry po wybiciu wszystkich wrogów wkrótce pojawiali się następni. Nie jest to tak po chamsku zrobione jak w CoDach, ale IMO to prostactwo.

Co mi się podoba?

Wbrew pozorom dużo rzeczy :)

1. Feeling podczas strzelania

To mnie zaskoczyło najbardziej, gdyż czynnik ten całkowicie leżał w pierwszym Crysisie. Tu strzela się bardzo fajnie, czuć, że się trafia, a bronie mają odpowiedni power. W dalszym ciągu najlepiej z gier CryTek wypada tu Far Cry (czy w jakiejś grze tak dobrze oddano kopa, jakiego daje Desert Eagle?), ale najważniejszy jest fakt, że miodu w strzelaninach w C2 jest na tyle dużo, że aż nie chce się czmychać w kamuflażu obok przeciwników. Do tego dochodzą ciche zabójstwa za pomocą noża - nieźle rozwiązane, choć mogli przygotować więcej wariantów ich animacji.

2. Nowy York wcale nie jest taki zły

Twórcy nieźle na razie wykorzystują otoczenie zniszczonego miasta. New York jest dość dobrze oddany, walki uliczne mogą się podobać. Oskryptowane akcje nie są bardzo nachalne i często wykorzystują otoczenie. Ogólnie przejście ze słonecznych plaż wyszło w miarę bezboleśnie.

3. Muzyka

Bardzo mi się podoba. Tytułowy motyw jest świetny i znakomicie buduje napięcie. Inne dźwięki także są na poziomie.

4. Poziom trudności

Gram na weteranie i jest dość trudno. O to chodzi. Dodatkowo dzięki checkpointom przypomina mi się Far Cry właśnie - tam też trzeba było nieraz ostro kombinować, żeby przejść dany fragment. Nie, nie będę tu narzekał na brak quicksave'ów. Dopóki gra wchodzi mi na ambicję, nie zniechęcając przy tym do następnych prób, dopóty checkpointy uważam za coś pozytywnego, pozwalającego na użycie mózgu w celu znalezienia innego rozwiązania.


5. I na koniec - chce się grać dalej

Mimo wad, których się nie spodziewałem (wiedziałem, że gra będzie brzydsza niż C1, ale nie spodziewałem się, że aż tak), jestem jednocześnie miło zaskoczony poziomem miodności tej produkcji. Potyczki z ludzkimi przeciwnikami przypominają mi gonitwy w dżungli w Far Cry'u, a wysoki poziom trudności podnosi adrenalinę. Mimo spotykanych co kilkanaście minut błędów AI, ogólnie przeciwnicy potrafią być cwani i wymagający. Niewiele gorzej jest, gdy po przeciwnej stronie barykady zaczynają przeważać obcy. W dalszym ciągu CryTek ma problemy z zaprojektowaniem fajnych alienów, ale i tak jest dużo lepiej niż w Crysis 1. Scenariusz nie wymiata, ważne jednak, że bez bólu zębów pcha do przodu, a o to chyba chodzi. Ogólnie jestem zadowolony, choć do zachwytu całe mile.

PS. Screeny użyczyłem z serwisu benchmark.pl - mam dziwne problemy ze zrobieniem zrzutów z tej gry, bez Frapsa się chyba nie obejdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz